wtorek, 26 marca 2013

Historia pewnego ch...

Po doniesieniach prasowych na temat zarzutów wobec papieża Franciszka o współpracę z juntą argentyńską pani Ewa Wójciak napisała na Facebooku No i wybrali ch... [bez wykropokowania], który donosił wojskowym na lewicujących księży. Ponieważ wpis stał się "głośny" radni Poznania przegłosowali wezwanie do prezydenta Grobelnego, aby odwołał panią Wójciak ze stanowiska dyrektorki finansowanego z kasy miejskiej Teatru Ósmego Dnia. Jako że sprawa stała się "kontrowersyjna", postanowił się na jej temat wypowiedzieć mąż stanu znany z  nienagannej kultury wypowiedzi i głębokiego szacunku, z jakim odnosi się do swoich politycznych przeciwników. Autor tekstu "Septalog. Czyli 7 razy przeciw mowie nienawiści" kodyfikującego zasady zwalczania słownej agresji w życiu publicznym, jest niewątpliwym autorytetem w kwestii dopuszczalności nazywania kogoś ch.... Po dogłębnym rozważeniu sprawy doszedł do wniosku, że atak na panią Wójciak jest jedynie przejawem katolickiego serwilizmu, bo od tego czy nazywa się kogoś ch... czy też nie nic w obecnych czasach nie zależy. A poza tym Głódź pije, a dziennikarze są be, więc jakie są podstawy do tego, by domagać się wywalenia pani dyrektor z roboty?

Warto też oddać głos samej autorce "kontrowersyjnej" wypowiedzi. Obszernie wyjaśniła swoje stanowisko w programie "Gorący temat" telewizji WTK. Po pierwsze dowiedzieliśmy się, że pani Wójciak uważa wypowiedź na Facebooku za prywatną, skierowaną do wąskiego grona przyjaciół.  Widać z tego, że nie rozumie tak naprawdę idei tego serwisu, który jest zaprzeczeniem prywatności. I nie mam tu na myśli jego "polityki prywatności", ale pomysł publicznego dzielenia się treściami i opiniami, które użytkownicy uważają za warte szerszego rozpowszechnienia (rzeczywistą wartością większości tych treści zajmować się tutaj nie będę). A skuteczność tego rozpowszechniania jest tym większa, im bardziej jest znana osoba, która je udostępnia. Zaś sądząc po tym, że prowadząca program dotarła do wpisu poprzez fikcyjny profil, to pani Wójciak nawet nie spróbowała skorzystać z możliwości ograniczenia kręgu potencjalnych odbiorców oferowanych przez mechanizmy udostępniania. A to, że Facebook jest firmą prywatną nie ma tu nic do rzeczy. Większość telewizji też jest własnością prywatną, a nikt nie nie próbuje argumentować, że w związku z tym wypowiedź w programie telewizyjnym nie jest publiczną.

Po drugie, emocjonalna reakcja pani Wójciak była wywołana jej osobistą reakcją znajomością realiów argentyńskich z czasów, kiedy rządziła tam junta. Ale jeżeli chodzi o winę obecnego papieża, to orzeka o niej na podstawie relacji i raczej jedynie tych, które przedstawiają rację jednej strony. Zresztą jej zdaniem do nazwania księdza Bergoglio ch.... wystarczy, że w tych trudnych czasach zachowywał bierność. Ostro... Najbardziej jednak urzekło mnie precyzyjne wyjaśnienie, dlaczego chamskie i wulgarne było jakieś wystąpienie posłanki Pawłowicz, zaś jej stwierdzenia nie można uznać za takowe.

Na szczęście w obronie pani Ewy postanowili wystąpić postępowi intelektualiści, wystosowując list otwarty do prezydenta Poznania. Dowiadujemy się z tego listu, że jej wypowiedź była wyrazem podstawowych swobód obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję. Bardzo jestem ciekawy, czy gdybym, zainspirowany lekturą prawicowych portali napisał, że Janusza Palikota jest ch...., który propaguje pedofilię i taki wpis udałoby się następnie odpowiednio nagłośnić, to sygnatariusze wspomnianego listu również doszliby do wniosku, że dałem wyraz konstytucyjnej wolności wypowiedzi i należy mnie w związku z tym wziąć w obronę. Oraz czy sam przewodniczący ruchu swego własnego imienia uznałby, że obrażam go w interesie publicznym, czy też raczej zostałbym pozwany przez zespół prawników Ruchu za wygadywanie bzdur.

Dla kogoś, kto tak jak ja jest tylko przypadkowym członkiem przypadkowego społeczeństwa, odpowiedzi na te pytania są ważne, gdyż właśnie od tak wybitnych autorytetów w zakresie etyki i kultury w ogóle, a kultury politycznej w szczególności, mogę się nauczyć, jak powinienem prowadzić dyskusje. Przecież nie chciałbym spaść do poziomu zwykłych internetowych chamów i hejterów unikalnej społeczności użytkowników skupionej wokół forów wiodących portali. Bo wyjaśnienie, że publiczne nazwanie jakiegoś człowieka ch.... przez kogoś, kto wyraża poglądy zgodne z moimi przekonaniami jest obroną wyższych wartości, zaś użycie podobnego określenia przez naszego przeciwnika politycznego, to już niewyobrażalne chamstwo i grubiaństwo nie może być prawdziwe. Wynikało by z niego, że nasze moralne autorytety kierują się <mowa-nienawiści-o-podłożu-rasowym> moralnością Kalego </mowa-nienawiści-o-podłożu-rasowym>, a w to trudno przecież uwierzyć.

3 komentarze:

  1. HEhe, no tak, ciężko polemizować z przesłaniem postu, mimo iż sam używam spornego słowa, nie będę się upierać, iż jest to słowo parlamentarne- odebrałem starą maturę w roku 1990, a wtedy jeszcze było nieparlamentarne i tak mi zostało- nie używam go dla wyrażania sympatii.
    Jaja mamy, więc nie muszę Ci ich życzyć na święta, mamy też atrakcje w postaci bałwanów (nie tylko śniegowych), choć poczucie humoru Ci się przyda, by jakoś przetopić śnieżnych ludzi na uśmiech, więc tego Ci życzę i zdróweczka do tego, byś jednak nie musiał korzystać z dobrodziejstw służby zdrowia. Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasem używam, jak i innych, które do druku się nie nadają. Ale ważne są moim zdaniem miejsce, kontekst i do kogo (m. in. do jak szerokiego kręgu odbiorców) są kierowane. W szeroko rozumianej debacie publicznej są moim zdaniem nie na miejscu.
      Dziękuję za życzenia: zdrowie się jak najbardziej przyda, a bez poczucia humoru to by człowiek zwariował obserwując naszą rzeczywistość (zwłaszcza tą medialno-polityczną). Chciałbym Ci życzyć tego samego oraz białych, wesołych świąt i mroźnego dyngusa :)

      Usuń
  2. Wydaje się, że prezydent Poznania znalazł złoty środek - wyraził swoją opinię, nie zabijając przy okazji teatru: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13686570,Ewa_Wojciak_ukarana_nagana_za_wpis_po_wyborze_Papieza.html

    OdpowiedzUsuń

Uprzejmie proszę o podpisywanie komentarzy - może być np. nickiem po wybraniu z listy pod oknem komentarza pozycji "Nazwa/adres URL"