sobota, 16 czerwca 2012

Głos w obronie Prawdziwych Patriotów niesłusznie szykanowanych przez totalitarny reżim Tuska

Wczoraj rano otworzyłem sobie Gazetę Polską Codziennie z zeszłego piątku i trafiłem na Felieton kibica Ryszarda Siemaszko zatytułowany "Białoruś bis". Felieton poświęcony jest obronie polskiego więźnia politycznego, niesłusznie szykanowanego przez władze Piotra Staruchowicza. Po wysłuchaniu wywiadu z ks. Wąsowiczem (27 minuta nagrania i następne) zamieszczonym na portalu pomniksmolensk.pl, tytułowanym tam kapelanem kibiców (władze kościelne nic o takim tytule nie wiedzą), zrozumiałem dlaczego. Staruch, "prywatnie zresztą bardzo sympatyczny chłopak, bardzo zdolny" (tamże), jest znienawidzony przez władze, ponieważ wymyślił hasło "Donald matole, twój rząd obalą kibole". Szkoda, że takiemu kulturalnemu młodemu człowiekowi, głęboko zaangażowanemu w mobilizowanie piłkarzy ukochanego klubu do dobrej gry, nie pozwolono organizować dopingu naszych kibiców na meczach reprezentacji. On nauczyłby wszystkich "pikników", co to jest prawdziwy doping:
(http://www.youtube.com/watch?v=Qf3eX-9icgU)

Na szczęście, totalitarnej dyktaturze Tuska nie udało się zamknąć wszystkich prawdziwych polskich patriotów. Wielu dzielnych młodych ludzi bohatersko przeciwstawiło się 12 czerwca w Warszawie sowieckiemu najazdowi. Niestety reżimowa policja znów "stanęła tam, gdzie ZOMO" i pałowała Prawdziwych Polaków, nie wahając się użyć przeciwko nim armatek wodnych, gazu i broni gładkolufowej. Tylko dlatego nie udało się powtórzyć cudu nad Wisłą z 1920 r. Gdyby nie zdrada ze strony policji, która miała konstytucyjny obowiązek przyłączyć się patriotycznej młodzieży (co twardo i bezkompromisowo wykazał Rajmund Pollak w tekście "Polska Policja ma konstytucyjny obowiązek pacyfikacji komunistycznej hołoty Putina w Warszawie!") sowiecka swołocz zostałaby wywieziona z Polski w trumnach tam, gdzie jej miejsce, czyli na śmietnik historii, a nie prowokowałaby tych, którym na prawdę leży na sercu dobro Naszego Wspaniałego Narodu wielką flagą, na której umieszczono podobiznę znanego sowieckiego polakożercy Dymitra Pożarskiego. Żydokomuna, która opanowała "polskie" (piszę "polskie" w cudzysłowie, bo przecież zdajemy sobie wszyscy sprawę że są one polskie jedynie z nazwy) media, której zależy na zohydzeniu w oczach światowej opinii publicznej naszego Pięknego Kraju, będącego ostatnią twierdzą chrześcijaństwa w Europie, znów kłamliwie wypaczyła prawdziwy obraz sytuacji. Na szczęście Rajmund Pollak na łamach pomniksmoleńsk.pl ujawnił te zbrodnicze manipulacje ("Cenzura w telewizji na temat ataku Policji na protestujących Polaków!").
Ks. Wąsowicz w swoim wywiadzie jasno wykazał, o co chodzi w tym spisku. Polscy kibice są ostatnim bastionem, który stawia opór pedalskiej, sodomickiej mafii, która podstępnie opanowała prawie wszystkie dziedziny naszego życia społecznego (wydaje się, że kapelan kibiców z nadmiernej skromności pominął niebagatelną rolę Kościoła katolickiego w tej nierównej walce - wystarczy tu wspomnieć choćby wybitnego syna Polskiej Ziemi arcybiskupa Juliusza Paetza). Pedalskiej propagandzie ulegli nawet tacy skądinąd wybitni synowie Naszego Narodu, jak poseł Joachim Brudziński, który skrytykował Macieja Maciejowskiego, warszawskiego radnego z PiS, za jego wpis na Twitterze:
"Żałuję, że Policja nie zabroniła marszu Rosjan i honoru Polaków musieli bronić 'kibole'. Brawo dla nich! Nie dajmy sobie pluć w twarz." (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/popelnil-glupote-mniejsza-niz-tusk,258138.html). Zapewne w wyniku konieczności przebywania w sejmowych pomieszczeniach wspólnie z tak odrażającymi kreaturami, jak Robert Biedroń czy Anna Grodzka. Miejmy jednak nadzieję, że męczeństwo niewinnej młodzieży skazywanej przez "niezawisłe" sądy z gorliwością godną Trybunału Rewolucyjnego na drakońskie kary za obronę naszej niezawisłości wstrząsną sumieniami Naszego Narodu i Prawdziwi Polacy odzyskają wreszcie władzę. Myślę, że warto byłoby wtedy jakoś uhonorować oraz wykorzystać odwagę i zaangażowanie tych dzielnych młodych patriotów. Można by zaproponować im powołanie jakiegoś rodzaju Straży Obywatelskiej. Jej członkowie powinni mieć prawo - po jednokrotnym standardowym ostrzeżeniu "Co się ku... gapisz?!" - karać na miejscu wszelkie objawy pedalstwa, bolszewizmu i kosmopolitycznego wykształciuchowstwa. Ukarany powinien wynagrodzić strażników za trud włożony przez nich w jego resocjalizację komórą, zawartością portfela oraz co bardziej wartościowymi częściami garderoby, a następnie w podzięce ucałować ich buty, uważając, by nie zachlapać ich krwią z rozbitego ryja. Dopiero wtedy my, przypadkowi członkowie przypadkowego społeczeństwa będziemy mogli poczuć się godnie i bezpiecznie we własnym kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uprzejmie proszę o podpisywanie komentarzy - może być np. nickiem po wybraniu z listy pod oknem komentarza pozycji "Nazwa/adres URL"