czwartek, 3 stycznia 2013

Nowy rok w polityce

Po świąteczno-noworocznej przerwie postanowiłem sprawdzić, co tam słychać w polityce. Miałem taką cichą nadzieję, że politykom, którzy podobno w Wigilię mówią ludzkim głosem, zostało to na dłużej. Odpaliłem więc TVN24 i rzeczywiście trafiłem na dwie ważne wiadomości dotyczące polskiej polityki. Oczywiście sprawcami tych rewelacji są partie opozycyjne: SLD postanowiło uczcić pamięć Edwarda Gierka - prawdziwego autora polskiego cudu gospodarczego, który zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną. Ponoć nasza nowoczesna lewica chciałaby ogłosić rozpoczęty właśnie rok 2013 rokiem pierwszego sekretarza PZPR. Przy czym towarzysze są na razie bardzo tajemniczy (prawie tak jak PiS z ogłoszeniem nazwiska "premiera technicznego"), bo szczegóły planują ogłosić dopiero 6 stycznia w rocznicę jego urodzin. Może przy okazji ogłoszą również podstawy programu gospodarczego oraz reform społeczno-politycznych inspirowanych dokonaniami tego ekonomicznego guru i orędownika prawdziwej demokracji.
Również PiS wyleczył się już ze skutków posylwestrowego kaca i rzucił się do kolejnej, tym razem zimowej ofensywy, podczas której zostanie zadany znienawidzonemu rządu Donaldu Tusku cios ostateczny w postaci konstruktywnego wotum nieufności. Zapewne wkrótce po jego przegłosowaniu powstanie wielka koalicja składająca się z PiS, SLD, Ruchu Palikota, Solidarnej Polski i PSL, która poprze bezpartyjny rząd fachowców prof. Glińskiego.
Odetchnąłem z ulgą - widać, że nasi dzielni politycy po świątecznym odpoczynku znów z zapałem zabrali się za sprawy najistotniejsze dla takich przypadkowych członków naszego przypadkowego społeczeństwa jak ja. Dobrze, że nie rozpraszają się na jakieś ideologiczne pierdoły, ani nie marnują czasu na projekty, które wprawdzie nie mają najmniejszych szans na realizację, ale za to spowodują, że będą się do nich zlatywać dziennikarze, jak muchy do pewnej niezwykle intensywnie pachnącej substancji.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedź na pytanie: Co tam, panie, w polityce? jest zatem tradycyjna: Po staremu.

    Polityka całkowicie się zautonomizowała jako dziedzina aktywności ludzkiej i ze sprawami istotnymi dla przypadkowych członków naszego przypadkowego społeczeństwa nie ma wiele wspólnego. Ma wiele wspólnego ze sprawami istotnymi dla polityków: oglądalność, popularność, liczba konferencji prasowych itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z drugiej strony dzięki temu dziennikarze praktycznie bez wysiłku otrzymują świeżą porcję "łamiących wiadomości".

      Usuń
    2. Dzięki temu wiadomo, że perpetuum mobile istnieje. System samonapędzający się, żerujący na sobie i swoich produktach.

      Usuń
    3. Niestety to nie jest perpetuum mobile - energia do układu cały czas dopływa w postaci pieniędzy: partie są finansowane z budżetu państwa czyli z naszych podatków, media żyją zapewne głównie z reklam. Moim zdaniem taki układ jest raczej wysoce wydajną maszyną do trwonienia zasobów.

      Usuń
    4. Masz rację, ja wzięłam pod uwagę jedynie ciągły recykling informacji. To rzeczywiście samo się napędza. Ale fakt, paliwa dostarczamy my. W zamian dostajemy marnej jakości politykę i żadnej jakości informację.

      Usuń

Uprzejmie proszę o podpisywanie komentarzy - może być np. nickiem po wybraniu z listy pod oknem komentarza pozycji "Nazwa/adres URL"