niedziela, 6 stycznia 2013

SLD wraca do raju

SLD zazdroszcząc zapewne medialnej popularności PiS, osiąganej dzięki przeplataniu kampanii ocieplania wizerunku i kolejnych "ofensyw" (zadaje się, że obecnie trwa styczniowa, ale trochę mało ją widać) przeplatanych atakami ostrej paranoi prezesa i Antoniego M. wspieranych przez niezależnych naukowców, oraz RP, którego lider wciąż podejmuje tak owocne działania, jak zapalenie kadzidełka lub przybicie jakiejś kartki do drzwi kościoła, również postanowiło dokonać przed kamerami aktu intelektualnej masturbacji:


Sądząc po zaplanowanym cyklu działań i konferencji można oczekiwać, że zastanawiając się nad dokonaniami tow. I sekretarza stworzą wreszcie ideologię godną lewicy XXI wieku. Trzeba tutaj zaznaczyć, że inicjatorami akcji są ponoć młodzi działacze SLD, którzy zapewne dokładnie pamiętając z poprzednich żywotów czasy unieśmiertelnione w filmach Stanisława Barei, postanowili przypomnieć nieco starszym Polakom, jak wspaniale im się wtedy żyło. Szkoda, że swoimi wspomnieniami z tego okresu nie podzielił się na przykład tow. Miler - miejmy nadzieję, że nie jest spowodowane przez postępującą sklerozę, która nie pozwala mu wrócić pamięcią do tego okresu prawdziwego dobrobytu, wolności i demokracji socjalistycznej (która jak powszechnie wiadomo jest najwyższą formą demokracji). Bezsprzecznym dowodem tego był nieopanowany entuzjazm, z jakim przypadkowi członkowie przypadkowego społeczeństwa wyrażali poparcie dla jego polityki Edwarda Gierka w czerwcu 1976 i sierpniu 1980. Ponieważ był to zapewne ostatni w dziejach Polski okres wszechogarniającego dobrobytu warto ocalić od zapomnienia jego pamiątki:

(kartka na cukier z roku 1976 - źródło:
(kartki na cukier z roku 1977 - źródło:
Ba, w Polsce było wtedy tak dobrze, że sama emitowała amerykańskie dolary, za które ci, którzy zamiast korzystać z ogólnodostępnych luksusowych produktów socjalistycznej gospodarki nakazowo-rozdzielczej, woleli się katować gorszej jakości produktami zachodnimi mogli je nabić w sklepach Pewex:
I na koniec sam towarzysz I sekretarz, otwierający dworzec centralny w Warszawie:

Miejmy nadzieję, że nasza demokratyczna lewica, która wreszcie znalazła godnego ideologicznego patrona, wygra kolejne wybory i ponownie wprowadzi nasze zniewolone społeczeństwo do socjalistycznego raju.

P.S.
Aktualizacja dzięki uprzejmości Eli G-P:

Ela opisała tą kartkę następująco:
"Wiersz o tow. Edwardzie, który krążył w licznych kopiach wśród pracowników Zakładów Chemicznych w Oświęcimiu. Do domu przyniosła to z pracy moja mama, która z Solidarnością wiązała duże nadzieje, cytuję: może mieszkania będą dawać?"

3 komentarze:

  1. krzysztof ryznar8 stycznia 2013 20:18

    Oczywiście, Edward Gierek z za grobu manipuluje zbiorową pamięcią polskiego społeczeństwa, które w swojej głupocie nie zauważa ,że to teraz dają mieszkania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście wolę żyć teraz, niż w czasach Gierka. Między innymi dlatego, że gdybym wtedy wysłał do któregoś z przedstawicieli władz centralnych coś takiego: http://kolegamaupa.blogspot.com/2012/12/list-otwarty-do-marszaka-sejmu-rp.html, to prędzej doczekałbym się wizyty milicjantów wieczorową porą, niż reakcji rzecznika NFZ i odpowiedzi z ministerstwa zdrowia. Inny powód to taki, że choć pracuję na stanowisku znacznie gorszym, niż moi rodzice (którym na dodatek pomagała babcia-"spekulantka"), to rzeczy, które były dla nich trudno osiągalnym luksusem, dla mnie są normalnie dostępne.
      Tak na marginesie, to kiedy wczoraj ze znajomymi wspominaliśmy dzieciństwo, sami byliśmy zaskoczeni, że system kartek na żywność zaczął (ponownie) działać już w roku 1976.
      Nie twierdzę, że lata 70-te to był koszmar, bagno i zamordyzm. Ale uważam, że kreowanie Gierka na bohatera godnego tego, by być patronem ulic, placów itp. przez ludzi, którzy absolutnie nie pamiętają jego czasów jest śmieszne. I będzie miało równie korzystne skutki dla Polski, jak prof. Gliński w roli "premiera technicznego", czy kabotyństwo Palikota.
      A szkoda, bo przydałaby się nam jakaś sensowna alternatywa dla obecnej koalicji.

      Usuń
  2. Krew mnie zalewa, gdy największe cmentarzysko kierowców i pasażerów w Polsce, jakim jest Gierkówka, jakiś tuman z SLD stawia jako wzór naprzeciw "spapranym" autostradom Tuska, których już w tym momencie jest więcej, niż kilometrów Gierkówki (kadencja Gierka, to cała dekada). To ci sukces: walnąć najniebezpieczniejszą drogę Europy, oszczędzając na bezkolizyjnych skrzyżowaniach, które są najdroższą częścią autostrad. Szlag mnie trafia, gdy komuchy łżą, że mieszkania były rozdawane. Mieszkania nie należały do ludzi, ludzie je tylko wynajmowali! Metraż na jakim się gnieździli przyprawiał mieszkańców Europy Zachodniej o niedowierzanie, że tak się da żyć. Szlag mnie trafia, gdy jakaś młoda pindzia bredzi coś o poziomie życia za Gierka z pensją 20$/ miesiąc.
    Tak, porąbane komuchy, drogi, samochody, lotniska, stadiony, centra handlowe, biura podróży, to tylko mistyfikacja Tuska, nowe osiedla to też mistyfikacja, przecież nikogo na nie nie stać, one tylko udają, że są i stoją. Na wakacje do Egiptu, Izraela, na Cypr, Kubę, Majorkę, do Tunezji i cholera wie gdzie też jeżdżą tylko fantomy ludzi, to wszystko podstawieni agenci Tuska.
    A najlepsze było to, że ten Gierkowy Dobrobyt musiał być broniony siłą przed Polakami, którzy byli niewolnikami we własnym kraju: Nie było wolnych wyborów, paszport się dostawało, a właściwie pożyczało, jeśli władza łaskawie pozwoliła, płacono im 20$ pensji, żeby przez przypadek im nie przyszło do głowy uciec z tego dobrobytu- bez oszczędności nie każdy się zdecyduje zwłaszcza z rodziną.

    OdpowiedzUsuń

Uprzejmie proszę o podpisywanie komentarzy - może być np. nickiem po wybraniu z listy pod oknem komentarza pozycji "Nazwa/adres URL"